William - pies rasy Golden retriever. W psim patrolu jest pilotem wojskowym. Wielki fan kabaretów i cyrków. Prócz zawodu w bazie czasami opiekuje się wnukami Pani Burmistrz.
Roześmiany, rozbrykany uwielbia dobrą zabawę - optymista. Nie lubi zakładać niczego z góry. Jedynie w pracy i wtedy uy kiedy tego wymaga jest poważny jest w pełni skupiony. Nie znosi się nudzić. Jak coś mu się nie spodoba to o tym powie. Jest szczery, czasami za bardzo. Nie lubi gdy ktoś mu włazi zbytnio na głowę. Woli spędzać czas w grupie niż w samotności jednak czasami potrzebuje pobyć sam. Straszna gaduła, często irytujący i nieznośny. Często nie słucha się innych i robi po swojemu. Pomysłowy. Ma głupawe pomysły. Bardzo głupawe. Ma chwilowe zaniki pamięci. Lubi sobie poleniuchować. Ma swój świat. Chodzi zamyślony. Nie lubi pokazywać złych emocji. Jeżeli chodzi o wrogów to po prostu z nimi nie gada. Ma ich gdzieś. Wręcz nie znosi jak ktoś jest samolubny. Wnerwia go ciągłe gadanie o sobie.
Wygląd[]
Na codzień
Regularny strój i pojazd
Biografia[]
Piesek pochodzi z Wielkiej Brytanii, a dokładniej z Manchester. Urodził się w domu małżeństwa. Było otoczony miłością rodziców jak i właścicieli, którzy spodziewali się swojego dziecka. William jako szczenię miał bardzo dobre dzieciństwo. Nie można tego było powiedzieć o jego rodzicach, którzy cały czas się za nim uganiali. Mały golden był bowiem bardzo rozrywkowy i rozszczekany. Uwielbiał wpadać w kłopoty, psuć wszystko i szczekać na każdą rzecz w domu. Niedługo po narodzinach psiaka na świat przyszedł Mego, syn małżeństwa. Razem tworzyli niezastąpioną paczkę. Teraz razem siali terror w domu. Mama Mego musiała wynieść wszystkie doniczki z kwiatami gdyż niszczyli przynajmniej jedną dziennie. Tak razem dorastali. Mego poszedł do podstawówki a William nadal siedział w domu. Nie śpieszyło mu się by iść do pracy. Miał obojętne zdanie jeśli chodzi o to. Jednak jego ojciec był bardzo surowy. Jego przyjaciel pracował w szkole wojskowej. Dlatego postanowił wysłać syna właśnie tam by nauczyć go prawdziwego życia. O dziwo Williamowi się tam spodobało. Był wzorowym uczniem. Wkrótce przeniesiono go do prawdziwego wojska. Tam zaczął zgłębiać techniki pojazdów wojskowych. Uwielbiał samoloty. Postanowił, że będzie szkolił się właśnie w tym dziale. Po skończonej nauce przyznano mu pozwolenie na prowadzenie samolotów. Pobył w wojsku jeszcze kilka lat. Gdy jego przyjaciele byli przenoszeni do baz w innych krajach, on został wysłany do bazy psiego patrolu. Zdziwił się ponieważ nie była to baza wojskowa Wielkiej Brytanii a patrol w zatoce przygód. Jednak nie protestował. I tak dostał się do Psiego Patrolu.
Cytaty[]
William na ratunek!
— Regularna
Na lądzie czy pod wodą, William zawsze przyjdzie z pomocą!
— Sea Patrol
William za sterami leci na ratunek!
— Do innych misji
Co jak gdzie?
— Zawsze gdy ktoś go wyrwie z myśli
Jestem głodny
— Zazwyczaj
Ciekawostki[]
Kiedyś myślał że jest w ciąży. A zaczęło się od tego że raz podczas zabawy jego koleżanka ze szkolenia liznęła go w nos. I kilka dni potem zaczął się źle czuć. Nie wiedział co mu jest i zaczął czytać o mdłościach i bólach. Wtedy stwierdził że spodziewa się szczeniąt. Zaczął czytać wszystko na temat macierzyństwa. Przygotowywał się do roli rodzica. Pewnego dnia gdy mama spytała się co mu jest ten opowiedział jej całą prawdę. Ta zaczęła się śmiać i uuświadomiła że poprzez liźnięcie nie da się mieć dzieci a poza tym że PSY ICH NIE MAJĄ. Z ulgą wypuścił powietrze po tych słowach i do tej pory dziękuję że nie ma szczeniąt. A przyczyną złego stanu zdrowia była zepsuta karma którą zjadł wieczorem po zajściu z koleżanką.
